piątek, 11 grudnia 2009

gaduły

Dzieci zaczęły mówić – mało mówić: trajkotać, gadać, nawijać J. Filip wolniej, ostrożniej, oszczędniej w słowach – Hania z większą ekspresją i zaangażowaniem (jak w większości dziedzin). Gdy nie rozumiemy, co chce nam przekazać, złości się, płacze. A jak zrozumieć, gdy z uporem maniaka powtarza w niedzielny ranek: kapka, linka, daj mi kapka, lina. O CO CHODZI???? Teraz już wiem – chodzi o kanapkę z wędlinką J

Uczmy się żyć chwilą, dzieci nam w tym pomagają. Za moment będą już mówiły pełnymi zdaniami, tak jak ani się nie obejrzeliśmy jak stanęły na własnych nogach, zrobiły pierwsze kroki, zaczęły same jeść.

Żeby te radości nie umykały, będę je zapisywać – a potem wracać do zapisków, gdy będzie mi źle czy smutno. Bo czy jest coś lepszego niż wspomnienia o wyczynach własnych dzieci?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz