wtorek, 6 września 2011

początek roku przedszkolnego


Od kilku dni dzieci chodzą do przedszkola. Jesteśmy z nich bardzo dumni bo są grzeczne, nie marudzą, ładnie jedzą i bawią się z innymi. I tylko „donoszą” informacje o innych dzieciach: że płaczą, że nie chcą zostawać w przedszkolu, że obok ich sali jest sala maluchów które po obiedzie śpią.
Pierwszego dnia Filip poskarżył się, że pani nie pozwoliła mu usiąść przy Hani przy stoliku :-). To oczywiście element rozdzielenia na który bardzo nalegaliśmy. Chwała przedszkolankom za to, że respektują naszą prośbę.
Maluchy o swoich poczynaniach mówią niewiele. Gdy pytamy co było na śniadanie/obiad/podwieczorek zwykle możemy usłyszeć: niiiic, tylko talerz. I głośny, dubeltowy śmiech :-)
A w czwartek pierwsze zebranie w przedszkolu na które został oddelegowany tatuś. Zobaczymy jakie nowiny przyniesie do domu.

PS. zdjęcie nie na temat ale nie mogłam się powstrzymać :-) Hania jest na nim taaaka dumna że mogła potrzymać ten karabin....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz