środa, 4 kwietnia 2012

Pocyrkowa relacja



No i byliśmy...
Było tak, jak przewidywałam: mnóstwo kiczu i komercji - dzieci wszystkim zachwycone ;-).
Nie zabrakło klauna, zwierząt, akrobatów, waty cukrowej i nie wiem czego jeszcze :-).
Zostałam też naciągnięta na zrobienie fotek z szopem i wężem :-)
Wróciliśmy do domu zmęczeni, oszołomieni ale szczęśliwi.


1 komentarz:

  1. A zwierzak na pierwszym zdjęciu to nie szop, tylko fotoszop ;-))))

    OdpowiedzUsuń