poniedziałek, 3 września 2012

... i sprzątamy już!

Robienie porządków jest jakoś dziwnie mniej atrakcyjne niż robienie bałaganu. Dlatego też nasze dzieci wymyślają różne strategie mające na celu dodanie tej prozaicznej czynności nieco koloru. Ostatnim przebojem jest skandowanie wymyślonego przez Filipa hmmm... sloganu przewodniego. Tenże tekst brzmi tak: "MÓJ SUPERŚCIGACZ I SPRZĄTAMY JUŻ". Czy jest to skuteczne? Na swój sposób chyba nieco ułatwia prace porządkowe. Najważniejszy jest przecież sam efekt. Po cichu przyznam, że jestem dumny z tego, iż nasze dzieci nigdy nie poszły spać w bałaganie, mimo że może się to wydawać rodzicielską surowością. Ale to w końcu dla ich dobra.

2 komentarze:

  1. o tak. Mamy prawo być z tego dumni. Nawet jeśli marudzą przy tym sprzątaniu, to wiedzą że nie ma odwrotu. Ma być sprzątnięte i basta :-)
    A na fotce: przebierańcy, czyli Hania przebrana za Filipa i Filip przebrany za Hanię :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam wpis i Maja zauważa zdjęcie i mówi ,,Pokaż mamo z bliska,, patrzy i mówi ,,nie znam, kto to,, mówię jej, że to przecież Hania i Filip na co Maja pyta ,, a Hania już nie jest w szpitalu,, ja na to, że nie, że już wyszła,, a Maja ,,no, bo ciocia musiała w nocy jej nóżki trzymać a potem wujek rączki...,, wnioskuję że przekręciła zasłyszane informacje...ale jak skojarzyła fakty, zaskakuje mnie czasami...

    OdpowiedzUsuń