Byłem zatem świadkiem niepojętej dla mnie sceny - Hania nie chciała się ubierać w piżamkę, jej mama nieznoszącym sprzeciwu głosem zaczęła ją poganiać. I wtedy nasza córcia podbiegła do szuflady, wyciągnęła z niej rysunek i pokazała mamie. "Mama - natychmiast na niego popatrz!" - zaraz, zaraz - skąd ja znam ten nieznoszący sprzeciwu głos??? Magda nie wytrzymała i zaczęła się śmiać, na co Hania z wielką satysfakcją oznajmiła: "No widzisz? Działa!!!"
To właśnie ten zaczarowany rysunek - może i Wasze nerwy ukoi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz