Styczeń obfitował w różne wydarzenia: o dniu Babci i Dziadka
już pisałam. Był też kulig u Asi i Jacka, zabawa karnawałowa w przedszkolu i
sylwester z Dorotą i Anią.
Z mniej miłych wydarzeń: pobyt Krzysztofa w szpitalu,
wprowadzenie dość ścisłej diety Hani (bez zbóż, mleka, jajek) i pożegnanie z
Pippinem. W połowie stycznia byliśmy zmuszeni znaleźć kotu nowy dom, bo alergia
Hani na kota jest tak duża, że zabrakło skali. Mam nadzieję, że w
nowym domu kot będzie szczęśliwy w objęciach nowych gospodarzy.