sobota, 27 grudnia 2014

Pamięć absolutna

Mój syn wciąż mnie zadziwia. Na przykład tym, że pamięta Taj Mahal z jakiegoś filmu oglądanego ponad rok temu. Ale na wystawie LEGO przebił wszystko.

Przysłuchujemy się rozmowie jakichś państwa, którzy dobrze znają filmy z serii STAR WARS (a stoimy właśnie obok ekspozycji temu poświęconej). W pewnym momencie mężczyzna pyta towarzyszącą mu kobietę, jak się nazywały machiny kroczące z drugiej części starej Trylogii. Ja, niegdysiejszy fan Gwiezdnych Wojen także przeszukuję pamięć. Ale odpowiedź nie pada - ani w rozmowie tamtej pary, ani w mojej pamięci. Odchodzimy, a wtedy Filip zauważa ze zdziwieniem: "Jak można tego nie wiedzieć?". Moje zdziwienie jest jeszcze większe, bo z dziećmi oglądaliśmy tylko pierwsze "Gwiezdne Wojny", czyli "Nową Nadzieję"... Pytam go zatem, czy on zna odpowiedź. "Oczywiście to AT AP" - odpowiada Filip. "Skąd to wiesz??" - teraz moja szczęka spadła znacznie poniżej poziomu podłogi. "Z gazetki" - odpowiada mój syn ze spokojem.
I tyle jeśli chodzi o system edukacji oparty na zaskakujących pytaniach o szczegóły. I tyle z mojego niegdysiejszego określania siebie jako fana Star Wars. Zagiął mnie 7-letni synek :-)

Jak smakuje życie Afroamerykanina?

Nie wiem, czy wiecie, ale odpowiedź na to pytanie można poznać także pijąc pewną wodę. (UWAGA! Nastąpi nieunikniona lokalizacja produktu!). W trakcie Wigilii nasza Hania bardzo w pewnym momencie poweselała. Okazało się, że przeczytała etykietkę na butelce stojącej na stole. Jej wersja brzmiała...


"SMAK ŻYCIA MURZYNA".


Trzeba przyznać, że Muszyna i Murzyna brzmią bardzo podobnie, a SZ i RZ mogą wcale nie różnić się w wymowie... :-)

środa, 24 grudnia 2014

I Święta...


















Zasnęliśmy prawdziwie jesiennym snem - przynajmniej blogowo. Wiele się wydarzyło tej jesieni - pierwsza klasa, przybycie Szczeniaczka, Złote Gody dziadków, nagrody dla Taty... 




A teraz już są święta, dziś Wigilia.
Niech będą dla wszystkich radosne i rodzinne, a gwiazdka wytyczy jasny szlak ku przyszłości - pójdziemy tam po stopniach rozlewającego się blasku, wierząc w magię Bożego Narodzenia.