Nasz kochany synek, wzorzec skromności (bo gdy go chwalimy nazywając różnymi pochlebnymi epitetami on zawsze odpowiada, że jest "po prostu Filipem"), dostał nowy, czerwony samochód. Ale ta informacja zawiera ważny podtekst - ciężarówkę ze zdjęć wybrał sobie sam w nagrodę za korzystanie z sedesu przy tej "poważniejszej" potrzebie fizjologicznej! Martwiliśmy się straszliwie tym, że tak długo trzeba było na to czekać, chodziliśmy po psychologach, neurologach etc. Podejrzewaliśmy spory uraz psychiczny na tym punkcie. Ale w końcu wszystko zaskoczyło, nasz synek dorósł. I jest z siebie bardzo dumny. A my z niego!
piątek, 6 maja 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz