poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Śledzie i naleśniki
To nie jest kolejny przepis kucharski - pokłosie Lidlowej wojny Okrasy z Pascalem... Ale nasze dzieci nauczyły się po prostu... przeklinać. Na szczęście, nie jest to knajacki język, tylko grzeczne i subtelne wyrażanie uczuć. Hania ukochała sobie zwrot: "Do stu naleśników!", natomiast Filip używa frazy "Niech to śledź kopnie!". Piękne i absurdalne zarazem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz