niedziela, 25 kwietnia 2010

Śpiący rycerz na koniu

Elfiątka robią się coraz bardziej rezolutne, ale wciąż wywołują wybuchy śmiechu. Kilka dni temu Filip obudził się rano, opatulił w kołdrę, złapał misia w ramiona, po czym wsiadł na swojego niebieskiego konika. Na tym rumaku pogalopował do salonu, a ponieważ był jeszcze nieprzytomny, po drodze stratował koparkę i zygzakiem, nieco odbijając się od ścian w korytarzu kontynuował swoją przejażdżkę...
Z kolei Hania, gdy usłyszała, że jej mama skarży się na ciężki dzień w pracy słowami "już nie wiem, jak się nazywam...", podbiegła do niej i przypomniała: "Mamo - Ty jesteś Magda..."
I pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu klapki wymawiała jako "klappa"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz