Od tygodnia mamy w domu Armagedon: zaczął się właściwy remont. Wyburzanie ścian, kucie podłóg itd. Kurz rządzi domem!
Na szczęście dzieci na kolonii, tylko my (i Mimi) musimy znosić niewygody ;-)
W remont zaangażowana cała rodzina: Babcia jest szefem kuchni dla ekipy, Dziadek zaopatzreniowcem i koordynatorem...
Foty przed:
I po pierwszych dniach:
Już bliżej niż dalej - na szczęście ;-)
poniedziałek, 6 lipca 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz